W tę chłodną, pochmurną niedzielę w końcu udało mi się znaleźć czas dla włosów. Zdecydowanie było już im to potrzebne, błyskawicznie chłonęły zarówno olej jak i maskę.
Dzisiejsza pielęgnacja:
-olejek W&B + migdałowy na całą noc
-mycie szamponem Sylveco
-maska La Luxe na 40 min. pod czepek
-stylizacja - lniana Farmona i żel mrożący Joanna
-olejek Isana na końcówki
Włosy są teraz widocznie nawilżone i milsze w dotyku. Pofalowały się nierównomiernie ale nie ma puchu pomimo wilgoci w powietrzu.